Tajwańska policja zajmująca się przestępstwami wykorzystującymi najnowszą technologię wyraziła poważne zaniepokojenie brakiem współpracy ze strony władz amerykańskich w istotnych kwestiach dotyczących cyberprzestępczości. Lee Hsiang-chen, szef wydziału tajwańskiej policji ds. przestępczości z wykorzystaniem najnowocześniejszej technologii, powiedział, że prośby o pomoc kierowane z jego wydziału notorycznie pozostają bez odpowiedzi. A wszystko to w sytuacji, gdy popełniane są poważne przestępstwa cybernetyczne, łącznie z oszustwami, piractwem i rozpowszechnianiem pornografii dziecięcej.

Oskarżenia te zostały przedstawione podczas wideokonferencji z Raulem Roldanem z wydziału Cyber Division FBI, w której uczestniczyli dziennikarze. Według Lee, jego agencja wielokrotnie prosiła FBI o pomoc, jednak bardzo często spotykała się z brakiem reakcji. Tego rodzaju prośby muszą przejść przez Tokio, ponieważ w Tajwanie nie ma przedstawicieli FBI. Jednak, nawet w przypadkach, gdy w grę wchodziły amerykańskie interesy, policja tajwańska często nie otrzymywała pomocy ze strony władz amerykańskich - dodał Lee. To lekceważenie zniechęciło tajwańskie siły zajmujące się zwalczaniem cyberprzestępczości. Być może pocieszy ich to, że Raul Roldan, który reprezentuje wydział Cyber Division, obiecał zbadać całą sytuację.

Źródło: Sydney Morning Herald Taiwan News