Co wyniknie, jeśli połączymy przebiegły umysł i grę MMORPG? W przypadku Eve Online, będzie to największe oszustwo internetowe w historii fabularnych gier online i interesujący przykład tego, jak bardzo rzeczywistość wirtualna przeplata się z realnym życiem. Ostatnio w społeczności graczy gier internetowych głośno było o Eve Intergalactic Bank, który okazał się oszustwem i umożliwił jednemu graczowi kradzież ogromnej sumy wirtualnych pieniędzy od innych graczy.

Bank został otworzony w marcu tego roku przez znanego oszusta, który wykorzystał stworzoną wcześniej postać alter-ego jako CEO banku. Gdy w społeczności graczy Eve online rozgorzała dyskusja odnośnie tego, czy cała operacja jest godna zaufania, oszust sprytnie zmanipulował opinię publiczną na swoją korzyść. Aby przyciągnąć klientów zastosował różne chwyty, takie jak pożyczki i polisy ubezpieczeniowe. Klienci zjawili się licznie oddając swoje ciężko zarobione pieniądze wirtualne w zamian za kilka procent miesięcznie. Na początku wszystko szło gładko, zakończyło się jednak katastrofą - tak jak w przypadku każdego systemu piramidowego. W sierpniu "bankier" zdecydował, że czas zwinąć interes i zniknął z 790 miliardami ISK, które na czarnym rynku może wymienić na 170 000 dolarów.

Skamer pozostawił nagranie wideo, na którym gloryfikuje swoją przebiegłość i szydzi z tych, którzy stracili wszystkie wirtualne pieniądze. Nie jest to pierwsze przestępstwo w internetowym świecie Eve - oszustwa i infiltracje są częścią tej gry. Jednak ostatni incydent przewyższa wszystkie poprzednie. Wywołał również interesujące dyskusje na temat tego, jak "realne" stały się gry online. Użytkownicy tworzą złożone systemy ekonomiczno-społeczne, które przypominają realne życie, z wszystkimi jego pozytywnymi i negatywnymi aspektami. Podczas gdy niektóre gry online są nieco idealistyczne i "czyste", Eve Online pozwala graczom na działania, które w realnym świecie zostałyby uznane za "przestępcze". Nie wiadomo jednak, w jaki sposób prawo z realnego życia miałoby traktować takie działania, szczególnie gdy wszystkie szkody "finansowe" zostały wyrządzone w sferze wirtualnej. Z drugiej strony, wirtualne przedmioty i walutę można teraz kupić za realne pieniądze na aukcjach internetowych, a wirtualne społeczności mogą mieć rozmiary małego miasta. Przykładem tego ostatniego może być Eve, który posiada obecnie rekordową liczbę ponad 30 tysięcy zarejestrowanych graczy online. Na razie jednak oszustwa są dozwolone, bądźcie więc ostrożni, gdy inwestujecie swoje wirtualne pieniądze.

Źródło: Ars Technica Eve Online