Pracownik rządowy włamał się do dobrze zabezpieczonego systemu komputerowego FBI. Haker znalazł sposób na włamanie się do komputera dyrektora FBI Roberta Muellera oraz uzyskanie dostępu do poufnych informacji zawierających 38 tys. haseł pracowników Biura.

W artykule opublikowanym w czwartek w Washington Post czytamy, że incydenty (w sumie cztery) miały miejsce w 2004 roku. Joseph Thomas Colon, konsultant rządowy, zdobył dostęp do dokumentów dotyczących Programu Ochrony Świadków oraz spraw związanych z bezpieczeństwem państwowym. Colon przyznał się do umyślnego uzyskania dostępu do komputerów i przekroczenia uprawnień. W przyszłym tygodniu zapadnie wyrok w jego sprawie.

Według rządu, Colon nie zamierzał działać na szkodę bezpieczeństwa narodowego, co oznacza, że otrzyma prawdopodobnie łagodniejszy wyrok. Jednak według oskarżenia, konsultant naraził na niebezpieczeństwo poufne informacje. Sam Colon uważa, że działał za cichym przyzwoleniem agentów FBI, a jeden z nich przekazał mu swoje tajne hasło. Zdobył dostęp do tajnych informacji, aby przyspieszyć rutynową, biurokratyczną procedurę stosowaną przy wdrażaniu nowego systemu komputerowego dla FBI. Pisemna zgoda wymagana jest nawet w przypadku dodawania do sieci nowej drukarki lub stacji roboczej. Colon wykorzystał uzyskane w wyniku włamań tajne informacje, aby przyspieszyć proces autoryzacji.

Bezpieczeństwo komputerowe jest obecnie jednym z głównych priorytetów FBI, które od wielu lat pracuje nad nowym i ulepszonym systemem komputerowym. Lepsze zasoby IT mogłyby pomóc zapobiec atakom terrorystycznym z 11 września. Jednak mimo dużych inwestycji, pięć lat po tych tragicznych wydarzeniach Biuro wciąż nie posiada w pełni funkcjonalnego i całkowicie bezpiecznego systemu.

Źródło: Washington Post