Pirate Bay, szwedzka strona, która znalazła się w centrum głośnej kontrowersji związanej z nielegalnym pobieraniem i udostępnianiem plików, znowu działa. Po nalocie szwedzkich organów ścigania pod koniec maja strona była przez kilka dni nieczynna, z ostatnich doniesień wynika jednak, że od momentu przywrócenia panuje na niej zdwojony ruch. Serwery Pirate Bay znajdują się obecnie w Holandii. Od czasu ponownego pojawienia się strony wystąpiły pewne trudności techniczne, czasami była niedostępna. Administratorzy twierdzą jednak, że problemy nie miały natury prawnej, ale spowodowane były zwiększoną liczbą odwiedzających i zostaną naprawione. Obiecali również, że powrócą, aby "znów panować na morzach!".

Wydarzenia związane z zamknięciem Pirate Bay wywołały oburzenie w Szwecji, gdzie toczy się debata odnośnie prawnych i moralnych aspektów pobierania materiałów chronionych prawem autorskim. Z sondaży wynika, że ponad trzy czwarte Szwedów w wieku 18- 20 lat uważa, że pobieranie plików nie jest niczym złym. Interesujące jest to, że opublikowany w szwedzkiej prasie sondaż został przeprowadzony tydzień przed policyjnymi nalotami na budynki, w których znajdowały się serwery Pirate Bay. Oznacza to, że na wyniki nie wpłynęły takie wydarzenia, jak masowe demonstracje, a nawet ataki na rządowe i policyjne strony internetowe. Jak wynika z doniesień w mediach krajowych kwestia pobierania plików zjednoczyła zarówno lewicę jak i prawicę politycznego spektrum w Szwecji.

Źródło: UK Yahoo News p2pnet