Poważny skandal polityczny wybuchł w Grecji po tym, jak rząd ujawnił, że nieznana osoba (lub osoby) założyła podsłuch na telefon przywódcy państwa oraz najwyższych dostojników państwowych.

Według źródeł greckich, zainstalowano nielegalne oprogramowanie w systemie Vodafone Greece, drugim co do wielkości operatorze telefonii komórkowej w tym kraju. Telefony były na podsłuchu od lata 2004 roku do marca 2005 roku. Wtedy właśnie Vodafone wykrył błąd, który doprowadził go do nielegalnego programu. Natychmiast odłączono program, a o incydencie poinformowano rząd. Do podsłuchu wykorzystywano 14 telefonów komórkowych pre-paid, które były zlokalizowane w Atenach, w pobliżu mieszkań i biur podsłuchiwanych osób.

Grecki rząd zapowiedział przeprowadzenie pełnego dochodzenia w tej sprawie. Rozpoczęto już rewizję i wniesiono oskarżenia przeciwko "nieznanym sprawcom". Rząd obiecał również, że po zakończeniu dochodzenia ustanowi własną komisję do ustalenia faktów.

Oburzenie wokół tej sprawy jest coraz większe, niektórzy twierdzą nawet, że samobójstwo jednego z dyrektorów działu bezpieczeństwa Vodafone Greece ma coś wspólnego z podsłuchem telefonów. Pod lupą znalazło się również kierownictwo najwyższego szczebla, które podjęło decyzję o wyłączeniu nielegalnego oprogramowania, co praktycznie uniemożliwiło dojście do osób, które je zainstalowały. Wobec wzajemnych oskarżeń rządu i opozycji, których telefony również znalazły się na podsłuchu, wygląda na to, że sprawa ta nie zejdzie w ciągu najbliższego czasu z pierwszych stron gazet. Jednocześnie nie można powiedzieć nic pewnego na temat tożsamości sprawców, a 62% osób, które wzięły udział w przeprowadzonej w Grecji ankiecie, uważa, że nigdy nie zostaną wykryte.

Źródło: Hellenic Resources Network ZDNet